Ludzie jako garnki i kaganki, ludzie jako wiry i frygi… wirujący świat Matki Idajskiej, osiek i piast.

Wpis na święto Zmarłych. Zastanawiając się nad imieniem Idan’tyrsa, tego który zasłynął taką odpowiedzą;

My Scytowie nie mamy ani miast, ani uprawnej ziemi, żeby zbyt śpieszno nam było wdawać się z wami z walkę, w obawie, że miasta nam zajmiecie, a pola spustoszycie. Gdyby jednak koniecznie jak najprędzej miało dojść do walki, to posiadamy przecież groby naszych ojców: nuże więc, odszukajcie je i spróbujcie zburzyć; wtedy poznacie, czy będziemy z wami o groby walczyć, czy nie. Ale wprzód, gdy nie mamy słusznej po temu przyczyny, nie będziemy się z tobą bić. (…) A za to, żeś mienił się moim panem, jeszcze mi odpokutujesz.

Trafiłem na górę Ida, jak już parę razy pisałem, drugą część imienia odczytałem jak tyrs-szyszka (kaganek-pochodnia), ale pierwsza część imienia była bez interpretacji, Grecy znali dwie święte góry Ida jedną na Krecie, miejsce narodzin Zeusa w grocie, drugą w Frygii, znaną 2200 lat temu jako świętą górę też dla Rzymian, ale tu jako kult „matki ziemi” Kybele, pojawia się kwestia, czy Rzymianie pochodzili od Frygów byli ich odłamem, czy tylko kult zaimportowali.

W roku 205 p.n.e. w czasie II wojny punickiej „Kiedy obcy wróg wyda wojnę ziemi italskiej, będzie go można wypędzić z Italii i pokonać, jeżeli do Rzymu sprowadzi się z Pesynuntu Matkę Idajską” (pelli Italia alienigenam hostem posse, si mater Idaea deportata Romam esset).”

Więc imię Idan’tyrsa możemy odczytać bez wchodzenia w szczegóły, jako Szyszka (kaganiec-znicz) z Świętej Góry, -n, było by wstawką, wtedy po prostu jest to greckie tłumaczenia imienia interpretatio graeca, faktycznie mamy imiona Świato’gor, Gory’nicz, Bardo’wit, Święto’pełk, z(nicz), ś(wit), Święto’wit (święty ogień) to ostatnie nie z góry, ale z jasną etymologią, mamy Świętą Górę Peukion od której nazwa Peucynów, tożsamą z górami Amadockimi.

Co do Rzymian mamy mit Eneasza który wywodzi ich z okolic Troji czyli z okolic Frygii, więc jest to prawdopodobne.

W naszym języku mamy takie słowo jak „fryga„, czy frazę „kręcić się jak fryga„, ja użycie tego odnotowałem osobiście na wsi, do rzutkiej dziewczyny, której robota się pali w rękach, a po domu i obejściu się kręci jak fryga, ale chodzi tu pierwotnie o frygę, wirującego bączka, zabawkę dziecięcą, bardzo starożytną, czyli słowo jak najbardziej może być starożytne, głównie rozpędzana była sznurkiem, palcami, filmik dużo modeli.

Gdzie tu jeszcze podobieństwa do człowieka, fryga przed upadkiem zatacza koła, chwieje się, wywraca, dla czego mówimy człowiek się zatacza i wywraca, „zrobić coś szybko na jednej nodze”, no fryga ma jedną nogę, czyli masz to zrobić szybko na jednej nodze w domyśle jak fryga. Podobne znaczenia mają te dwie formy słownikowe.

fryga 1. «ktoś zwinny, ruchliwy» 2. daw. «zabawka dziecięca»

frygnąć — frygać 1. frygać pot. «krzątać się zwinnie» 2. pot. «pobiec lub wbiec dokądś» 3. pot. «rzucić czymś»

Czy Frygowie to nazwa z naszego języka oznacza ludzi zwinnych, pracowitych, czy może tylko używających takiej polskiej frazeologii, nawiązującej do starożytnej intrygującej zabawki, w swym działaniu wykorzystującej zasadę zachowania pędu, wydaje się, że istniała taka metaforyka łącząca Frygów i Rzymian, bo rzymskie vir, viri znaczy mąż, mężczyzna, virgo dziewica, co ewidentnie od naszego wiru i frygi, obiektu wirującego szybkiego, pełnego energii, więc nic dziwnego, że virtus – moc, siła.

Te mechaniczne skojarzenia, nie dotyczą tylko zabawki z metalową nóżką/ośką, ale i to też oś Ziemi, te frygi z średniowiecza przypominają bardziej garnki-urny pogrzebowe, były pomalowane tu jedna ma widoczną metalową nóżkę do góry, wyglądającą jak gruszka.

Czyli doszło tu do przejścia religijnego znaczenia z ludzi jako metaforycznych garnków w popielnicach, na metaforyczne wirujące frygi, które nawiązuję do ludzi jako wiru mocy życiowych, poruszających się w kieracie życia.

Te religijne, naukowe, życiowe, skojarzenia… trwają dalej 2000 lat temu w kulturze przeworskiej, awarskiej czy nawet w państwie pierwszych Piastów co widać na monecie Mieszka II, jej symbolika nic nie różni się od symboliki poprzedniego pogańskiego tysiąclecia, na monetach z VI wieku z Słowacji widać znicz, a nie krzyż. 

Bardzo dobrze widać też ośkę na metalowych ozdobach awarskich, druga i trzecia od góry, te antyczne osie były dość duże oraz mocno osadzone w piastach kół, rekonstrukcja piasty koła z czasów rzymskich.

Czyli te wirujące wiry, frygi, koła, piasty, X’jony mamy na tarczach Frygów z stolicy Frygii Gordion, nazwa oczywiście związana z naszym słowem Gród, mamy tylko przestawkę Gord-Gród-Grodno. 

Wracając do Matki Idajskiej to jej imię Kybele, podobne jest do naszego słowa Kobyła (klacz), dziś może brzmiałby to uwłaczająco, ale kobyła czy krowa to zwierzę bardzo drogie, jeśli płodne dające bogactwo w postaci przychówku, cielaka czy źrebaka, dające mleko itd. Czyli nie można przykładać do tego, wyobraźni dzisiejszych ludzi z miasta, którzy mają dziś duże poczucie wyższości nad wieśniakami, posiadającymi takie dziwne zwierzęta, jak egipscy bogowie mieli głowy zwierzęce, tak tutaj mogło to być związane z klaczą, niedaleko też jest kobieta, ma to być zresztą cała natura żeńska wielkiej ziemskiej rodzicielki, wszechmatki, którą jest Ziemia.

Przechodząc na skalę bogów natury, Ziemia, Słońce, cały ówczesny kryształowy wszechświat, jest takimi kręcącymi się frygami, kołami, piastami, który stworzył wielki Mechanik, tak widzieli ten precyzyjny mechanizm, wiecznego i niezmiennego, nieśmiertelnego boskiego świata uczeni dyskutujący w „Naturze Bogów” Cycerona, który wirował z niewyobrażalną prędkością, chodzi o prędkość kątową nieba i gwiazd na równiku, no bo Gwiazda Polarna znajdująca się na osi była nieruchoma.  

Stąd ten syn Wulkana jak wyżej X’jon – Słonce ofiarne toczące się po nieboskłonie.

Orfickie jajo świata z nawiniętym na uniwersum Ofionem, jak sznurek na frygę, czy on nadał mu pęd, w micie stworzenia?

Stąd też pożyczony panom IHS i Jahwe, świat hiperborejski z dwoma polosami, biegunami niebieskimi, między którymi miało przez pół roku znajdować się, czyli krążyć między nimi Słońce, wyznaczały owe faktycznie dzień polarny, który jest dużo krótszy, oś obrotu tej sfery wyznaczała oczywiście nieruchoma Gwiazda Polarna.

Gwiazd było oczywiście więcej choćby 100 (faktycznie widać około 80) gwiazd konstelacji Smoka, w kształcie a’malin, czy koszyczków-kagańców. 

Ta wandalska (wendische crone) korona, ma też dwie gwiazdy jedna nad drugą, jak przystało na korony, w królestwie niebieskim i królestwie zmarłych, bo gdzie idą bohaterowie jak nie na firmament.

Czy przynieśli Frygowie z sobą kult Księżyca, forma imienia Meis nawiązuje do Mies’iąc, mamy tak jak w parze słów Gordion – Grodno, tylko przestawkę eiie, co z kultem słońca.

Słońce wyobrażane jest przy pomocy lwa, dwa Lwy, czyli dwa Słońca, zaprzęgnięte są do wozu Kybele, której korona jest Polis-Arta-Twierdza.

W poligamicznej rodzinie lwów, panuje taki naturalny lwi porządek;

Samce zajmują się zdobywaniem i obroną terytorium (walczą) oraz ochroną stada i zapładnianiem samic. Samice polują (pracują) i opiekują się lwiątkami. W obronie stada przed intruzami lwice stają razem z samcami. Najsilniejsze samce występują do przodu, a reszta stada staje za nimi.”

Czy dwaj bracia Lwi Słoneczni królowe, byli realnymi władcami, czy tylko wzorcem wyrytym w kamieniu, czy legendzie, tylko do naśladowania, bo tak wyglądają rodziny Słowian, a co było w poprzednim wpisie, to Ziemia zrodziła Olbrzymów, poprzez swoje córki.

vranovie.wordpress.com/2022/10/15/pawiem-narodow-bylas-i-papuga-a-teraz-jestes-sluzebnica-cudza-czy-polacy-to-narod/

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na „Ludzie jako garnki i kaganki, ludzie jako wiry i frygi… wirujący świat Matki Idajskiej, osiek i piast.

  1. compaq pisze:

    Turbo w rewersie to Obrót

    • vranvelkrut pisze:

      To musiałby odwrócić się w piśmie obustronnym, pisanym zygzakiem raz od prawej do lewej i od lewej do prawej, przykładowo w antycznej Grecji kiedyś tak pisano. W łacinie frygę nazywają turbiną.

      łac. turbinem (turbo mianownik) „wirujący bączek, wir, wicher, to co wiruje”, spokrewniony z turba ” zamieszanie, tłum ”.
      Nasz wir stał się mężem, więc inne słowo stało się wirem.

      „wir, wirować, wirowy, pisane w 16. i 17. i przez ier; jedno z arcyrzadkich słów, gdzie w końcu i nie uległo przed r przegłosowi w ie; wąwiry, w 15. wieku, ‘zawiły, kręty’; wir, ‘odmęt’, właściwie tylko: ‘gdzie woda wre, kotłuje’; p. wrzeć; prasłowiańskie; cerk. wir, ‘odmęt w wodzie’, i tak u wszystkich Słowian; znaczy nieraz ‘zdrój, źródło’ (co wywiera).”

  2. mk pisze:

    tak na marginesie, zasłyszałem gdzieś, że jesteśmy światowym numerem jeden w produkcji zniczy, kaganków zatem, zostawiając konkurencję daleko w tyle… co zupełnie nie dziwi, ale pewne rzeczy jak widać trwają wiecznie, bo Polska nadal krajem Znicza… w jakiś tam sposób

    jeszcze tak w temacie około-grobowym, ciekawie ktoś skojarzył polskie siły specjalne z grobami… https://www.youtube.com/watch?v=2Umg9z_8KJU

    no i jeszcze w temacie wojennym, śmieszny obrazek ilustrujący doskonale chorobę psychiczną moskali: https://i1.jbzd.com.pl/contents/2022/11/normal/ZdAYkL8EGemtu91HE49pN5PANSmiUz3r.jpg

    • vranvelkrut pisze:

      Filmik fajny, ale to siły lekkie „specjalsi”, jakiś miesiąc temu oglądałem jakiś film na youtube z wywiadem takiego Polaka który walczył w tej ofensywie na Kupiańsk mówił o tych walkach, był tam z nim w grupie jakiś Czech też ktoś z zachodu.
      Było tam, że gdzieś się tam w walce zapomniał, i zaczął mówić czy kląć po polsku przez radio, co przechwycili Rosjanie, zresztą sami Ukraińcy też często mówią po polsku, dla dezinformacji itd., i potem w „ruskiem mirze” zaczęli mówić, że tam ich atakowała jakaś polska najemna brygada, czy dywizja, co niby też wywołało u nich jakąś panikę, tak zresztą tłumaczyli swoją porażkę, że to byli najemnicy z Polski i zachodu.
      Oczywiście to były ciężkie walki nie było żadnego spacerku, w ogóle on sam nie wie dla czego jeszcze żyje, cały czas o krok od śmierci, w samym Kupiańsku na jego wschodzie, wykonywali jakieś skoki między budynkami, murami, to tam gdzie byli przed chwilą, padły już granaty z moździerzy, tam też po drugiej stronie też byli „sowieccy specjalsi” bardzo dobrze uzbrojeni i przeszkoleni.
      On jest jakimś dowódcą szpicy jeżdżą cywilnymi podrasowanymi terenówkami, trochę chłopaków pochował z swojej grupy, najbardziej właśnie brakuje mu samochodów, ale profesjonalnych pancernych, dla wojska, co ograniczyłoby straty w żołnierzach.
      Nie mamy odpowiedniej broni, właśnie dużej liczby terenowych samochodów pancernych, czy pancernych terenowych ciężarówek, o większej liczbie czołgów, czy artylerii mobilnej nie wspominając, czyli nie mają broni którą powinni mieć.

      Co do nekromancji kultu ognia w niej, zniczy itd., temat na pewno jest niewyczerpany, ani pogłębiony, zwłaszcza jeśli chodzi rekonstrukcję, tej sztuki czy nauki/gry. „Karboszki” -> „maski weneckie” i ich użycie były jeszcze powszechne w obrzędach w XIV wieku, „w 1326 roku arcybiskup gnieźnieński Janisław znowu pisze o monstris larvarum. Janisław upomina, aby: “księża i ludzie świeccy ubrani w maszkary nie snuli się po kościołach i cmentarzach, podczas odbywającego się nabożeństwa, gdyż przez takowe widowiska zabaw ostudza się miłość nabożeństwa, cierpi na tem powaga kościoła, stan kapłański idzie w poniewierkę.”
      Tu z Czech z XI wieku; „Także i bezbożne gry, które wyprawiali nad swoimi zmarłymi, tańcząc z nałożonymi na twarz maskami i wywołując cienie umarłych.”

      ps. dodałem w poprzednim wpisie o „zniknięciu księżyca” i „zimie wulkanicznej” mapkę z komentarzem, w Polsce październik był ładny, ale o rekordach roztopów w Arktyce na razie możemy zapomnieć, a w Brazylii w Santa Catarina spadł śnieg.

  3. compaq pisze:

    Nie wiem czy czytałeś kiedyś blog Kryształowy wszechświat, tam jest pełno przykładów tzw. zygzaka. Przełomowy wpis dla autora blogu KW to tracki pierścień zabawka gdzie jest wyryta gra słów takim zygzakiem. Polecam.

    Dodam jeszcze, że samo słowo Obrót ma w w sobie znaczenie OBR, a to zawsze mi się kojarzy z czymś kręcącym, obrotowym.

  4. vranvelkrut pisze:

    Przeglądałem kiedyś niektóre wpisy ale jest ich dużo, tego nie kojarzę, wrzuć linka ok., obrót, (obrut), ale ob- jest też częstym przedrostkiem, czy obr- jest tu rdzeniem czy o-brót(brut), mamy dwie rzeki Warta czy Obra, no więc czy pierwsza jest od wartka-szybka, podobnie też druga, od obracająca się (kotłująca się woda). Ob-rotny też pasuje do kogoś „aktywa ob-rotowe”, „O ob-rotach sfer niebieskich” kręcić się, rot- „(rotor (mechanika), prawidłowo wirnik)”, trzeba by się temu dobrze przyjrzeć.

      • vranvelkrut pisze:

        Wyżej to tekst z 2015, nie chce mi się w to wchodzić, jakieś podobieństwa zawsze będą udowadnianie, że język Tracki jest jakąś formą języka prapolskiego to też oczywiste, prapolskiego bo oczywiście nie uznaję prymatu języków słowiańskich nad językiem polskim, czy ich równości.

        Tu jakaś strona oparta na Białczyńskim, z samego porównania liczebników wynika, że j/w język prapolski był znacznie wcześniej niż 2500 lat temu. „Porównanie słów polskich ze słowami sanskrytu:
        Dwa = Dva, Dwoje = Dvaja, Trzy = Tri, Troje = Traja, Cztery = Czatur, Pięć = Panća (w hindi, urdu i pasztuńskim jest Pańć), Sześć = Szasz, Siedem = Saptam,”

        http://szukacboga.blogspot.com/2018/03/haplogrupa-polakow-r1a1-sanskryt.html

        To mnie nawet zainteresowało, no nie Frankowie nie byli Awarami, pseudoAwarami byli Bułgarzy/Wołgarzy, a co oczywista najwaleczniejszy naród scytyjski Awarów, był tym samym co Lechici, no bo nie mogło być dwóch różnych najwaleczniejszych narodów scytyjskich (słowiańskich).

        https://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2020/03/wojna-wielkiej-lechii-z-frankami.html

        Frygowie, Troada (Trojanie) i Lidyjczycy byli w jednym państwie.

        https://en.wikipedia.org/wiki/Lydian_language

        Można by tam też coś wyciągnąć kʷelak, jest morfologicznie podobne do polskiego nazwiska Kwolek, -ak-ek to polskie końcówki, jest fraza „gwoli(k-woli) prawdy”, nãkʷiç, końcówka -wicz?, lakʷɾiçak -czak,-ciak?, astrkoλ co znaczy tam pan-władca, a brzmi jak ostrokół, czyli jakaś pal-stela (Atlant, filar ziemi).

        Cała fraza „pʎtaɾwɔð akað manelið kumlilið çilukalið akit nãkʷiç”, która ma znaczyć, belonging(?) to Manes, son of Kumlis from Silukas’s clan; so if an[yone], jeśli w tym te çiluka’lið ma znaczyć lið tyle go klan, czyli lud-ród, to bym się nawet zgodził.
        Stela pogrzebowa anlola-anlolaν, tu łatwo dostrzec słowo aniola (anioł), które mogło mieć formę pierwotną anlol, coś/ktoś co strzeże grobu zmarłego.

        Trzeba też pamiętać, że mamy tam mocno już język zmutowany, pod wpływem substratu, czy mamy imiona w greckich interpretacjach, Krezus, Crosius to Krowi-śaś, Alyattes to Wal’weteś, r’wać-r’wetes.

  5. Ślusarz pisze:

    „mamy Świętą Górę Peukion od której nazwa Peucynów, tożsamą z górami Amadockimi.”
    Zgadzam sie z tym. Uważam góry Amadockie z Ptolemeusza przesuniętymi geograficznie na wschód górami Peuke (które też są u Ptolemeusza), znaczy to tyle co Łysgóry bo μαδάω znaczy łysieć. https://en.wiktionary.org/wiki/%CE%BC%CE%B1%CE%B4%CE%AC%CF%89#Ancient_Greek
    Więc pierwsze A w nazwie Amadokoi jest bez znaczenia tak jak O w nazwie Ovistula.
    Oprócz Amadoków znanych z Sarmacji Europejskiej są też Madokai z Sarmacji Azjatyckiej którzy są tym samym ludem przesuniętym geograficznie dalej na wschód.
    Kolejny wniosek, król scytyjski Madyes mógł być zwany Pełką.

    Święty kij Thyrs mógł u Słowian być zwany Żyrem, a końcówka imienia Idanthyrs to pewnie Żyr jak w imieniach Nażyr, Domażyr.

    • vranvelkrut pisze:

      Panie Puscetus, mój podział etymologiczny nazwy góry Ama/dockie wynika z analogii, do podziału jasnej nazwy orto-doksja prawo’sławie, z analogii do nazw scytyjskich Ama’zonki, Ama’lechici, nazwy bóstwa miłości k’Ama (Kama (hinduizm). Kamadewa sanskryt), czy słowa m’Ama. Wreszcie nawiązuje do nazwy, co ważne GÓR Miło’sławskich na Bałkanach, nazwy GÓR – nie czegokolwiek innego.

      Owszem można tworzyć inne etymologie, nazwa Madokai nie dowodzi, że było to słowo zaczynające się na MAD-oksja, skąd wiadomo kiedy powstało słowo μαδάω-madáo (edit. w tym linku coś jest), angielskie meadow znaczy łąka i można z tego wywieść, że Medowie to pochodzą od Polan lub odwrotnie, nazwę Peuka można też zestawić z Peak, tyle, że istnieje imię Święto’pełk, tak jak Święto’gor itd., więc te Peak może pochodzić wyłącznie od Peuka, ale nie odwrotnie.

      Król Madyas bez wątpienia jest u nas z swoim kopcem w katolickich klechdach, narracjach służących walce z kultem scytyjskich grobów królewskich, bo zniszczyć Scytię można było tylko niszcząc kult grobów królewskich, co innymi słowy przepowiedział IdanThyrs.

      Tu król Madej, a nie zbój, że to król Scytów świadczy ten zniszczony doszczętnie obrócony w pył kopiec Madeja, który jest grobem Madeja, a nie samym Madejem.

      • Ślusarz pisze:

        U Pliniusza są Imadochos (na Kaukazie, ale był to swoisty śmietnik antycznej geografii, gdzie wrzucane były wszelkie ludy o nieznanej lokacji, np. Prokopiusz umieścił tam nawet Wandalów, a jest jasne, że naprawdę nie mieszkali tam), i jest to chyba ten sam lud, więc myślę, że pierwsza samogłoska jest bez znaczenia.

        Amazonki to też raczej A’Mazonki, choć nie wiążę ich z Mazowszem, a raczej ze Skandynawami (czyli tak jak Adam z Bremy), podobieństwo nazwy uważam za przypadkowe.

        Nazwę Mazowsza rozumiem od „Mazania” czyli namaszczenia, a namaszczenie to nadanie jakiegoś statusu, postawy, stanowiska, stadła człowiekowi, (rdzeń „sta” w tych wszystkich słowach) na tym przykładzie widać związek rdzeni sta- i maz-, czyli między Stavanami (Ptolemeusz), Stadici (Geograf Bawarski, bo nie ma tam Mazowszan) i Massagetami (którzy u Ammianusa Marcelinusa graniczą ze wschodu z ludm graniczącym z Visulą (nie graniczą z Visulą bezpośrednio, bo jest to antyczna nazwa Odry), a więc są na Mazowszu). Z astrologiczno-alchemicznego ujęcia te słowa są związane z czakrą korony (stephanos) i wodnikiem, a więc też z zimą, północą i dlatego taką nazwę można było nadać jakiemuś plemieniu ze Skandynawii.

        Widocznie Amazonki były wczesną formą Hunów (też ich uznaję za Skandynawów), którzy podobnie tak jak ich późniejsi kuzyni osiedlili się w Pannonii gdzie mieszkali Sarmaci – Sauromaci (bo tam według Strabona XI.6.2 umieszczali ich najstarsi pisarze, a więc Sarmaci nigdy nie byli zmyślonymi irańskimi przybyszami z Azji, a raczej autochtonami z niziny węgierskiej) i stąd w mitach przekazanych przez Herodota związek Sauromatów i Amazonek. Według Prokopiusza w armii Hunów walczyły kobiety. Był to po prostu sfeminizowany naród tak jak i obecnie jest u Skandynawów.

        Co do powiązania Miło z Ama to Amantini (znani z Pliniusza) wiążę z Miloxi, Milingoi, była by to łacińska nazwa plemienia słowiańskiego mieszkającego nad Dunajem już za czasów Pliniusza. Innym plemieniem z czasow rzymskich o czytelnej nazwie slowiańskiej znad Dunaju są Oseriates z Pliniusza i Ptolemeusza czyli Ezeritai, Jeziercy.

        A co do Medów, to Diodorus Siculus i Pliniusz pisali, że Sarmaci pochodzili od Medów, raczej błędnie, Herodot mówi to samo o Syginach (5.3), ściągnięto ich nad Dunaj (czyli na ziemie Sarmatów) z kraju Medów więc atak na kraj Medów szedł też z kierunku środkowej Europy, gdzie po zwycięskiej wojnie osadzono Syginów.

        Kama rozumiem jako rdzeń w całości, jest to to samo bóstwo co Kupidyn, Kupała, a święto Kupały to czas egzaltacji Neptuna czyli jest związane z Rybami i Bliźnietami. A z Bliźniętami związana jest Komunikacja – i tak w łatwy sposób dzięki znajomości astrologii można wychwytywać rdzenie. Czyli innymi słowy jest to to samo słowo które przeszło w znaczenie komunia, kamień, komin, gmina, gemini, game (czyli gra), gama, czyli ogólnie coś co łączy, coś co jest wspólne, kamień też można rozumieć jako punkt łączący linie.

      • vranvelkrut pisze:

        Napisał pan sporo, ja w tym siedzę dość długo z pasji, ale już mnie to nudzi, wyżej są jakieś twierdzenia co do skutków drobne i cięższe, z całkiem różnych czasów, tylko co do Hunów w czasach Jordanesa V-VI wiek, z Hunów byli tylko Świętogórzanie i Ludzie Warowni czyli pierwsi to Amadoksi (Chorwaci) i drudzy Nawarowie (Awarowie, Twercy), jest to karta ważna w naszej historii i decydująca, reszta to mniej ważne blotki, oczywiście tyczy to V-VI wieku.


        Dodałem nowy wpis który jeszcze poprawiam, dodałem też tam na końcu inny wariant polemiki do Pana komentarza, po prostu edytowałem i mi zniknął, to napisałem drugi podobny, ale nie taki sam, jednak się zapisał w pamięci, no to go tam umieściłem są tam dodatkowe argumenty. Zdałem sobie sprawę czego mi w zasadzie gdzieś jak byłem młody podświadomie brakowało do „szczęścia” i dlaczego mi się ten obecny porządek nie podoba, a raczej nie podobał, bo wszystko przemija, ale dalej miałem przeświadczenie, że coś jest źle. Właściwie te dwa posągi antyczny i współczesny ogródkowy, mają te same „memy” -> fragmenty pamięci o Arkadyjskim raju, Ovium-Arcie – twierdzy olbrzymów, w którym były takie, kochane żonki, ama-żonki, to był naturalny porządek w którym samiec alfa, ma więcej niż jedną żonę.
        To jest ten model polskiej rodziny, z polskiego (północnego) k’Raju, model starożytny i dzisiejszy ogródkowy, ale mówi to samo, a który mamy w genach, ten ogródkowy oczywiście poprawiłem bo tam kochane żonki są, za daleko od samca alfa, filar ziemi, metaforyczny polus, oraz Polak w czapce polosie tradycyjnym stroju i tradycyjnym pasie z wieloma sprzączkami.

Dodaj komentarz