„Pawiem narodów byłaś i papugą; A teraz jesteś służebnicą cudzą”… czy Polacy to naród?

Wyżej czermy-thermy, ewidentnie ludzie to garnki popielnice, i dla tego była taka metaforyka. Cytat tytułu jest z „Grobu Agamemnona”, fraza ta ma być krytyką spoczęcia narodu na laurach „mitów sarmackich”, a rzeczywistość była papugowaniem cudzej kultury, nauki, co w końcu skończyło się niewolą, o grobach będzie dużo, czyli grobowe ciężkie tematy, nazwa Polski jako Chrobacja, jest od hrob-grób, państwo Gerrosów (g-h naród herosów-gieroj) w którym były groby królewskie Scytów. U nas to słowo zachowało się w nazwie miejscowej gierusy<->kniazie, czyli znaczenie wodzowie, przywódcy.

Taki naród herosów słowiańszczyzny, opisuje Masudii w około 960 roku. Dlaczego w XVI wieku zaczęła się u nas epoka sarmatyzmu, no więc dla tego, że  spolonizowany Niemiec Kromer w swojej Kronice Polskiej „naukowo” zakwestionował powszechną do XV wieku w całej Europie, identyfikację Polaków jako Wandali była to też samoidentyfikacja Polaków, w pewnym dziele Vandili to po prostu, jedna z najstarszych nazw, ludów nadłabsko-nadwiślańskich, jak wiadomo papier wszystko przyjmie, a autorytet słowa drukowanego 1000 krotnie powielonego, prawdę przemoże.

Wracając do innego słowa też drukowanego, „powielonego drukiem” Masudiego, który dał świadectwo o słowiańskim narodzie obrońców-bohaterów, „Otóż między nimi jest jeden [naród], przy którym z dawna od samego początku była władza; jego król nazywał się Madżag. Naród ten zwie się Walinjana (Walin po arabsku to obrońca); i temu narodowi zwykły się były podporządkowywać pozostałe plemiona słowiańskie, ponieważ przy nim była władza i inni ich królowie jej ulegali.(…) Wspomnieliśmy już na początku dzieje króla, któremu panujący ich w dawnych czasach podlegali królowi Madżak, władcy Walinjana… Lud ten jest wśród plemion słowiańskich najczystszej krwi; był on czczony pośród ich narodów i mógł się między nimi powoływać na stare zasługi.

Mamy taki opis Prokopiusza który opisuje, prawie jedno plemię wysokich i niezwykle silnych, zwanych dawnej Sporami.

(ok 550 roku Prokopiusz) „Obydwa plemiona mówią jednym językiem, niesłychanie barbarzyńskim. A nawet i zewnętrznym wyglądem nie różnią się między sobą, wszyscy bowiem są rośli i niezwykle silni, a skóra ich i włosy nie są ani bardzo białe względnie płowe, ani nie przechodzą zdecydowanie w kolor ciemny, lecz wszyscy są rudawi. (…) Także i imię mieli z dawien dawna jedno Sklawinowie i Antowie; jednych i drugich bowiem zwano dawniej Sporami, (…)”.

Oczywiście ludzie są bardzo plastyczni, można ćwicząc ciało i odpowiednio się odżywiając, a jak jeszcze zaczniemy to w wieku dziecięcym, to dzięki odpowiedniej diecie mlecznej, mięsnej, bardziej urośniemy, rozrośniemy, więc możemy stać się atletą czy kulturystą, którzy to często w filmach grają antycznych no właśnie herosów, albo i nie będziemy, jak na dziś siedzimy przed telewizorem i zajadamy popcorn i wiążemy sadło, jak to mówią wolny wybór.

Każdy się domyśli, że kobiety nie będą miały pożytku, z tej wersji faceta właściwie kaleki z smartfonem, mało ćwiczącej ciało, więc dużo zależy, od matek, żon, sióstr-córek, by wcześnie wychowywać mężczyzn, a nie maminsynków. Więc wyżej wspomniani „wszyscy bowiem są rośli i niezwykle silni”, to był efekt jakichś obyczajów rodzinnych, religijnych, kultury militarnej, samoorganizacji czy narzuconych przez mędrców praw Sporom, które oni uznali za dobre i warte przestrzegania, owszem geny też mają dużo do powiedzenia, ale na tym to właśnie polega, geny trzeba stymulować, można stworzyć populację rosłą, lub ją głodząc mikrą, zresztą jeśli mrówki czy termity potrafią tym manipulować czyli potrafią wyhodować królowe, wojowników czy robotnice, to tym bardziej ludzie.

No więc jaka była rola kobiet, mamy opisy, że taki Słowian miał trzy żony, co więcej wszystkie go kochały, i jak umarł, kłóciły się która bardziej go kochała, by móc razem z nim być pochowana. Dziwne poświęcenie? Bezpośrednio wynikało to z kultu wierności, i czczenia tej swojej roli wiernej żony, bardziej niż samego męża, przez same kobiety, które wdowieństwa nie uważały za życie, a ślubowały wierność małżeńską tylko jednemu.

Jeśli mamy taki typ wielożeństwa, to dodatkowo mamy selekcję pozytywną poulacji, w kierunku poprawiania wzrostu, siły mężczyzn, być może taka uprzywilejowana selekcja była tylko w warstwie militarnej, bo w tych czasach większość sprawności militarnej zależała od warunków fizycznych, wiadomo z relacji Ibin Faldana, że w 921 umarł jakiś „król Rusów”, na którego tronie siedziało z nim 40 żon, w jego zamku z nim przebywało 400 najdzielniejszych z dzielnych, którzy umierali gdy on umierał, a którym on dawał dwie dziewczyny, jedną do łoża, drugą by mu usługiwała.

Nie jest to to samo co relacje o Sklawinach i Antach (czy Wiatyczach) bo oni mieli po kilka wprost żon, trzy lub cztery, ale czy takie przywileje miała tylko elita militarna, może nie tylko ale ona na pewno, żona nie tylko potrzebowała utrzymania ale też dawała dochód, bogactwo, jak tkała czy szyła, a nawet krowy doiła i jedzenie gotowała, ale głównie trzymała węgły domu, w tamtych czasach bardziej trzy żony trzymały trzy węgły/słupy domu, gospodarstwa, a ich mąż czwarty węgieł, no dokładniej Polak to ten pal (pallus-polus) w środku, dlatego mamy Kariatydy czy Atlanty jako słupy podpierające dachy świątyń.

Taką idę polskiego/nawarskiego domu mamy w tym wyobrażeniu trójosobowej Kory (kora u nas to „skóra” drzewa życia), żony Hadesa, a dokładniej był to model rodziny nAwarów-Nawów, armia zmarłych „walczyli nocą, budząc trwogę już samym wyglądem i marą żałobnego wojska”, pod wodzą nieśmiertelnego trupa Leszka(Lech) serbskie леш-trup.

Nie tylko mamy słowo Sporowie w znaczeniu duży (chłopak), ale nazwę Polaków IsPolion, czy tak identyfikowaną nazwę Antów jako olbrzym/ów, nazwa ostatnia może być od Enet (Wenet/Wandal), może być i redukcją od wAndal, Andel, Antal, w językach bałkańskich (andelek ~ antelek – aniołek, andeo ~ anteo – anioł, andeoski ~ anteoski – anielski co etymologicznie związane z imieniem Antów), ale mniejsza o to, że król Antów to to samo co bóg Aniołow.

Mamy niżej słownikowe niespójne wywody pana Aleksandera Brücknera o olbrzymach, mają wartość słownikową, ale nie interpretacyjną, bo obr, obrzyn, jest redukcją od chrobry-bohater, grób-kurhan, dalej kopiec(kurhanu)-góra, stąd obocznie Chrobacja-Chorwacja, kraj bohaterów, kraj góry szczególnej świętej góry Hara-wata<->Miło-sławskiej (Amadockiej-Peukion) stąd imię ŚwiętoPełk, czy Obr z Świętych Gór z ruskich bylin, mocarz który, nie miał sobie równych w całym świecie, Awarowie (nAwarowie) od kierunku północy avarktika, północnego wiatru avartkiasa, synonimicznie Boranie-Boreadzi, Buri (burza), stąd exonimy od wiatru wind-Windi-ventus-Veneci, nawar wapienny zostaje w garnku po wygotowaniu się wody, garnki były trumnami, popielnicami, które jak wyżej są w grobach-kurhanach;

„chrobry, ‘waleczny’, dziś wyszło z używania, ocalało głównie w przydomku Bolesława Wielkiego, ale tegoż postaci: chrabry, i fałszywe(?) chabry, czeszczyzną zatrącają; prasłowiańskie; z *chorb-ry, cerk. chrabr (i przezwisko osobowe w 10. wieku), ‘dzielny’, na całem Południu (serb. chrabar, dziś: ‘narzeczony’), czes. chrabrý (i chabrý przez rozpodobnienie?), łuż. khrobły (rozpodobnione), ‘zuchwały’, rus. chorobrit’ sia, ‘udawać śmiałka’. Obok polsk. chrobry było charbry (jak obok Wrocisław, Warcisław; obok krowa, karwa), w nazwach miejscowych Charbrowo, a z tego Chabrowo (czy i chabry na płycie Bolesławowej tak, z charbry(…)

olbrzym, olbrzymi, słowo zniekształcone, bo l od 16. wieku dopiero się wkradło (obrzym w psałterzach, biblji, itd.), a m zamiast n; pierwotne *obrzyn, liczba pojed. do liczby mnog. *obrzy (czes. obr); przymiotnik byłby *obrowy (jak w czes.), ale obrzymski i obrzymowy już w biblji. Nazwy ‘wielkoludów’, jeśli nie mityczne, przybiera się od groźnych wrogów, por. niem. Hüne, ‘olbrzym’, od nazwy HunówObrzy, to słowiańska nazwa turko-tatarskich Awarów, co w drugiej połowie 6. wieku Europę najechali i założyli państwo, obejmujące późniejszą monarchję austro-węgierską; Czesi i Polacy (małopolscy), jak i Wołyń, pomijając Słowian południowych, pod ich jarzmem jęczeli, od nich nazwę panów, t. j. ich żupanów przejęli. Obrów zniszczył Karol W., lecz w Polsce i Czechach od nich ‘wielkoludów’ i nadal przezywano. Inne nazwy p. stwolinwielotowie, tylko w tekstach rusko-polskich 17. wieku, od wieli, ‘wielki’.

stolim, stolimanstwolinstolem, ‘olbrzym’, do dziś u Kaszubów; w słowniku Mączyńskiego, Wielkopolanina, z r. 1564 wiele przykładów; jest to cerk. spolin i ispolin. ‘olbrzym’, od nazwy ludu Spolów (Spoli), Słowian pobitych przez Gotów w 2. wieku po Chr., Spaloi u Jordanesa, Sporoi u Prokopjusza; przyrostek –in w –im odmieniono, jak w olbrzymispolin tylko u Rusi książkowej ocalał.”

Są jeszcze Hobry ~ łużyckie w formach Hobry, Hobjer z zredukowanym wewnętrznie ‚R (H(r)obry, H(r)objer), co jeszcze bardziej łączy te słowa i Chrobrych (bohaterów) z Obrami, obr (czeski). Czyli wywód „Nazwy ‘wielkoludów’, jeśli nie mityczne, przybiera się od groźnych wrogów” jest niezbyt logiczny mamy szereg nazw olbrzymów isPolin, Spaloi, Sporoi, Wieloci, Antowie ewidentnie nazw Słowian, oczywiście Awarowie to też nazwa Polaków, tylko nazwa Huni wydaje się obca, ale u nas ta nazwa archaicznego ubrania gunia-guńka-huńka to nazwa kurtki narzucanej na jedno ramię, są legendy krakowskie, o dawnym najbliższym sąsiedztwie, że w państwie 77 olbrzymów ludzie nie byli olbrzymami ale chodzili ubrani w szare i białe gunie, takie archaizmy peryferyjne zachowały się w górach, noszono ją jak pelerynę.

pl.wikipedia.org/wiki/Gunia

Krój guni jest jednym z najbardziej archaicznych spośród wszystkich europejskich ubiorów, jakie dotrwały do XX w. Guni nie wdziewano w rękawy: noszono ją zwykle zarzuconą na ramiona, a w cieplejsze dni – przerzuconą przez jedno ramię.”

W Skandynawii, mamy inną nazwę olbrzymów Thursy, masa o tym przekazów, dwóch głównych to bracia Olbrzymi Wilk i Smok (Wilcy-Wieleci i Chrobacki Smok), mamy imię Scyty IdanTyrsa, to drugie to szyszka-kaganiec, tyrs też berło Bachusa. Jest po prostu pochodnią lampą, jak kaganiec i do niego z kształtu podobną, tutaj zgodnie z pierwotną funkcją, jako lampka oliwna.

Jak już pisałem Amalaki (AmaLechici) to lampki, j/w., dla IdanTyrsa, jedyne co zmusi go do wydania walnej bitwy, to atak na Groby Królewskie, ale „spróbuj je znaleźć”, ale wynika z tego, że groby te są ukryte, oraz są ostatnią twierdzą w państwie Scytów. Słowacki pisał w Królu Duchu, na kurhanach stawały obozy, czyli były to dla nas szańce.

bajka.umk.pl/slownik/lista-hasel/haslo/?id=175

Chrobry w legendach znajduje się w jaskini z przyboczną drużyną, jest tam pełno skarbów. Kto jest w tych jaskiniach, jest w w PBL 157 wariantów zapisanych„Sytuacja służy narratorce do potwierdzenia faktu istnienia zaklętego wojska wielkoludów (Matyas 1889, s. 37)”

„na Sroczej Górze śpi i odpoczywa wojsko świętej Jadwigi, a tylko od czasu do czasu daje znak o sobie, ażeby pamięć o nim nigdy nie wygasła, lecz zachowała się pomiędzy ludem”

„motyw żołnierzy ukazanych nie jako śpiących, lecz zaklętych w → kamienie (Tryszczyła 1908, s. 248) bądź pełniących role strażników podziemnych → skarbów „

„zazwyczaj w grocie górskiej, śpią rycerze, którzy niekiedy odbywają ćwiczenia, niepokojąc szczękiem i hałasem okoliczną ludność. Gdy wybuchnie wojna o wiarę lub wolność, nastąpi ich przebudzenie. Czasami tajemniczy → starzec przyzywa do groty kowala, mających podkuć rycerskie rumaki.”

„Bohaterami polskich wersji wątku są m.in. królowie Bolesław Chrobry, Bolesław Śmiały i Władysław Łokietek, rycerze królowej Jadwigi Andegaweńskiej oraz hetmani Karol Chodkiewicz i Stefan Czarniecki”

„W kilku realizacjach zdarzenia przebiegają nieco inaczej. W jednej z nich śpiący rycerze reprezentują wrogą siłę skierowaną głównie przeciw → kościołowi,

Mamy 157 rożnych wersji legendy o śpiących rycerzach, legendy która ma uhistorycznić ich istnienie, aby pamięć o narodowych wielkoludach nie wygasła, mających zbudzić się na walkę o wolność i wiarę jedna z wersji mówi, że wiarę przedchrześcijańską. Więc czy jesteśmy tym narodem, o którego wolność mają obiecywać walczyć śpiący olbrzymi, pytanie dlaczego mamy takie legendy?

Bo jednak banda ignorantów twierdzi, że Obrzy (olbrzymi) to byli Awarowie tureccy co strasznie gnębili Słowian, którzy przybyli spod granic Chin, a tam to pewnie nabyli takich poligamicznych obyczajów małżeńskich, rabując w Chinach dziewice, że  robili sobie z nich po trzy żony, a one im tańczyły i śpiewały.

Przy okazji, coś o przypadkowych podobieństwach, i kwestii, że „mówią jednym językiem, niesłychanie barbarzyńskim. Przypadkiem czy nie, język polski jest fonetycznie podobny do języka chińskiego, jeśli chodzi o nagłos chiński, w nagłosie mają prawie wszystkie dźwięki tak jak w języku polskim, czyli niesłychanie barbarzyńskie sz, cz, ż, ł, dż, dzi, czyli słychać od czasu do czasu, w tym śpiewie uroczych dziewczątek jakieś słowa zbitki brzmiące coś jak ‚sie, suszy, kucie”, a nawet o 2.05 sekundzie, coś podobnego do całej frazy „i uwielbiasz ten dzień”, czyli mamy tu przypadkowe podobieństwa ale wynika to z podobieństwa używanych dźwięków, sylab, trudno powiedzieć czy przypadkowego bo Scytia rozciągała się, aż do Chin, oraz bez wątpienia już z 4000-5000 lat temu używaliśmy pisma sznurowego, które znane było też w Chinach, więc czy znano tam też język scytyjski i czy wpłynął jakoś na chiński.

Cała niedorzeczna bajeczka grecka o tureckich Awarach, brzmi tak; NN(No name) w Azji panowali nad Turkami i ich ciemiężyli, Turcy więc podnieśli przeciwko nim bunt i ich zwyciężyli, ciż NN(No name) uciekając przed buntownikami tureckimi do Europy w liczbie 20 000, zorientowali się przypadkiem z powodu omyłki, że imię Awarów najwaleczniejszego narodu Scytów budzi w Europie nawet przerażenie, więc skorzystali z okazji i przyjęli to imię Awarów, a potem stworzyli imperium awarskie, a Turcy zaczęli byłych panów, nazywać swoimi zbiegłymi niewolnikami oraz domagać się od Bizancjum ich zwrotu.

Czyli w skrócie jakiś lud nieznanego imienia czyli NN, panujący nad Turkami, został przez Turków pokonany i uciekł z Azji. Dopiero w Europie przybrał dość przypadkowo cudze imię Awarów, oraz został uznany przez Turków za zbiegłych niewolników, oraz nie wiadomo dla czego NN, został uznany za lud Turków których wcześniej gnębił. Klasyczne radio Erewań, historyjka całkiem niedorzeczna po prostu kiepskie SF, wyprodukowane w Bizancjum. Wystarczy przyjąć odpowiednie imię i można tworzyć od imienia Imperia.

Bez wątpienia, Słowinie mieli po co najmniej trzy wierne żony, bajeczka o Awarach co to zaprzęgali do wozu cztery Sklawinki, to jest złośliwa interpretacja polskich stosunków małżeńskich czyli obyczajów i ideologii awarskiej, w której wirujące koła były metaforyką całego świata jak i poszczególnego domu, wóz musi mieć cztery koła, a dom cztery węgły, Słowianin był w-ojem, dyszlem w takim małżeńskim wozie, czy czwartym węgłem domu, czy palem-osią w kieracie, mamy tu trzy lub cztery głowy w tej symbolice, jak trzy dziewczyny przy palu wyżej.

Tak czy inaczej, obie panie na pierwszym planie, maja na głowie korony-polosy.

Obalenie tego porządku zapisane bywało też, jako „synowie Skalwinek pokonali swoich ojców Olbrzymów”, jak widać w tej historii chodziło o sprawy rodzinne, nie piszę tu obrony antycznej polskiej poligamii, ale jednak jej obalenie miało znacznie też religijne i ustrojowe.

Czy przebudzenie śpiących rycerzy, olbrzymów, i koniec tego świata to przywrócenie starego porządku, bo legendy mówią, że gdy nadejdzie czas to wrócą i zrobią porządek, cóż historia kołem się toczy.

Pytanie czy dziewice, pragną powrotu swych mężów Olbrzymów, bo Smoka to chyba pragną, tylko czy wiedzą kim był prawdziwy Smok Ojciec.

Polacy to bez wątpienia naród z amputowaną historią, są może jakiejś jej niezrozumiałe dla nich resztki. Starożytne sztandary olbrzymów tu już były prezentowane… 

Czy wystarczy odzyskać imiona olbrzymów, by stać się potęgą, czy trzeba stać się olbrzymami, by odzyskać te imiona i amputowaną nam historię. Czy może jednak najpierw trzeba zajrzeć w jaskiniowe groby olbrzymów, by w nich, czy siebie uwierzyć.

PODSUMOWANIE

Wspominałem, o decepcji powstałej w wyniku rozwiązania tajemnic historii Polski, niby dla czego skoro była taka wspaniała, no nie jest to może decepcja co trudność nie tyle w zrozumieniu dla mnie, tyle co przekazania, skąd się brała ta antyczna siła oraz dlaczego Polacy byli tacy waleczni i budzący trwogę, bo dla dzisiejszych zwykłych Polaków to musi, też być przerażające.

Akceptacja pewnych faktów jest trudna, związanych z długością życia, czyli nie ma grobów w których mężczyźni mieli by więcej niż 50 lat, czyli wśród Polaków/ Awarów/Serbów był brak akceptacji starości i wynikającej z niej słabości, to co Serbowie opisują jako Lapot. Kult siły, dzielności, szaleńczej odwagi, trwanie wiecznej wojny, bohaterstwa, bohaterskiej śmierci, skrajna militaryzacja to nie są dziś pożądane, ani kultywowane wartości, może jest jakiś kult bycia ofiarą wrednych sąsiadów i kult klęsk.

Góry Nawarów (Lugi Buri-Lugii Omani-Duchy) były jednoczenie jaskiniową Twierdzą-Artą-Polis, Ludzi Twierdzy (Twerców), Święte Góry – Miłosławskie (Amadockie), to nazwa dla Sacromontiisów-Świętogórców czyli Chorwatów.

Jak wyżej symbol kręcącego-toczącego się króla Słońca – iXjona syna Swaroga, wianek symbolicznie z świeczką życia dziewczęcia wirujący na rzece czasu Chronosie, Krak kraczun-narodzenie boga, Bóg-bogacz-Pluton-Nyja siedział w jaskiniowej czyli podziemnej twierdzy i wzywał do siebie co starszych scytyjskich króli, wysyłając swoich rakarzy-grabarzy, a Krak, Krok i iXjon są najwyżej na dachu świata, dlatego tak nazywamy i krokiew X, nie ma tu przypadków.

Jeszcze w czasach Długosza, polska szlachta była większa i silniejsza od szlachty innych narodów europejskich, tak ją Długosz opisywał, w ciągu kilku następnych wieków uległa degeneracji, a na pewno zwyrodniała w postaci biurokracji, na pewno nie byli, to budzący grozę olbrzymi IsPolini, choć jeden obyczaj szlachecki był dość trudny do wyplenienia przez KK szlachta bardzo często ginęła z własnej ręki, samobójczo, a nie naturalnie w pościeli, i jak tu takiego szlachcica pochować pod płotem, nie godziło się to z ich statusem, więc w Kościele Katolickim ignorowano to jak gdyby nic, jak całą naszą historię.

 

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na „„Pawiem narodów byłaś i papugą; A teraz jesteś służebnicą cudzą”… czy Polacy to naród?

  1. mk pisze:

    co do CZERM-term, takie skojarzenie mnie naszło – część Kudowy pod nazwą CZERMna jest znana przede wszystkim z kaplicy czaszek-CZERepów. W tym roku byłem w tej okolicy na ciekawym zamku/ruinach Homole, chociaż jak dla mnie zamkiem o najbardziej intrygującej nazwie jest Karpień. CZERsk mam obok a też z rok temu byłem, a na CZORsztynie to w tym roku. Jeszcze te ruiny sprzed 3700 lat (Maszkowice) pod Łąckiem udało mi się odwiedzić.

    • vranvelkrut pisze:

      Ruskie kroniki „nad górą był dwór teremny — bo był tu terem [pałac] murowany” & „Olga zaś kazała wykopać jamę wielka i głęboką na dworze teremnym”

      Dodałbym czaszki i czas. Tak ta Czermna obok Kudowy jest ciekawa, razem z Czermno (Czerwieniem) jest jakim archaizmem no i dowodzi, że dialekt ruskich kronik jednak istotnie się różni od dialektów polskich, oraz dowodzi, że grody czerwieńskie były grodami polskimi, tyle, że jeśli pierwotnie nie chodziło o ciepły kolor czerwień, tylko gród jaskiniowy gdzie łatwo zachować ciepło, to Stulsk też był takim grodem jaskiniowym/jamowym z wałami ziemnymi.

      Funkcja grodów jako „term” wysp ciepła, znana jest z opisów arabskich, że Słowianie gromadzą się w wielkich grodach, na ostre wówczas zimy.

      Czy miały też funkcje grobów, ta wielka jama stała się grobem dla Drewlan w Łodzi, albo była to po prostu drużyna Igora, taki pogrzeb który przerobiono na zemstę Olgi, gdy nie rozumiano sensu tego typu pogrzebów.

      Te czaszki z Czermna koło Kudowy, wydaje się, że to przypadkowa zbieżność, ale co zainspirowało Wacława Tomaszka do budowy kaplicy, bo to dość wyjątkowy przypadek.

      „Założycielem kaplicy był proboszcz tutejszej parafii Wacław Tomaszek. Z jego inicjatywy zebrano w rejonie Kudowy, Dusznik i Polanicy Zdroju czaszki i kości zmarłych na cholerę w czasie epidemii panującej w okresie wojny 30-letniej (1618-1648) i zabitych w czasie wojen śląskich, głównie 7-letniej (1756-63). Ściany i sufit wyłożono 3 tysiącami czaszek i piszczeli. W piwnicy pod podłogą znajduje się jeszcze 21 tysięcy czaszek wypełniających ją do wysokości ok. 2 metrów.”

      Nie mam kiedy zebrać się na jakieś podróże, ale Orle Gniazda bym zwiedził zwłaszcza Olsztyn.

      ps. 23% prawie 9 milionów ludzi, rozważa opuszczenie Polski, no w zasadzie jak broni jest optymistycznie patrząc na 200-300 tysięczną armię, to nic dziwnego.

      „Według badania łącznie 23 proc. Polaków rozważało wyjazd z Polski w związku z toczącą się od lutego wojną w Ukrainie. Zdecydowanie twierdząco odpowiedziało 6,20 proc. respondentów, kolejnych 16,80 proc. uznało natomiast, że „raczej” rozważało swój wyjazd. Pomysłowi takiemu zdecydowanie zaprzeczyło natomiast 27,10 proc. badanych, 34,70 proc. odpowiedziało natomiast, że „raczej nie” planowało wyjazdu. 15,20 proc. osób nie miało natomiast w tej kwestii zdania. Analizą objęto 800 pełnoletnich internautów.”

  2. mk pisze:

    Na ciekawą stronę się natknąłem w j.angielskim, tu akurat artykuł w dużej mierze o czarach-pucharach-czerepach. http://slavicchronicles.com/pomeranian-chronicles/blood-for-the-gods-pomeranian-chronicles/

    • mk pisze:

      Chociaż skąd ktoś w powyższym artykule wywnioskował że nie było samoofiary to nie wiem.

      • vranvelkrut pisze:

        To jest „BY NIKLOT”, głównie to chodzi o ofiary z chrześcijan, te orientalne deformacje głowy przy pomocy bandaży, nie wiem czy nie chodzi o huńskie deformowanie głowy, nie ma w tym nic orientalnego, a raczej bardzo późny przypadek, kultywowania tej tradycji, do której też należy skaryfikacja twarzy serbskiej-szczerbskiej, zresztą jeszcze w XVI-XVII wieku szlachcianki katowały się ćwiczeniami i obwiązywały bandażami, by uzyskiwać wysoką i szczupłą sylwetkę z prawie hotentockim sex tyłkiem.

        Należy odróżnić rytualne samobójstwo, czyli honorowe zakończenie życia w towarzystwie, może ułatwiające wejście w zaświaty nawet całej drużyny wojowników z wodzem jak opisane jest to w przypadku Serbów, o tym wypadku mamy opowieść o 400 najdzielniejszych wyżej w tekście, od przymusowej ofiary z złapanych jeńców, czy cudzoziemców, tu mamy straszenie wrogów i karmienie miecza Aresa ich krwią, to miało jakiś taki cel, z opisów Tauroscytów, ilu udało się cudzoziemców złapać tylu składali w ofierze na górze chrustu Mieczowi, te wiązki chrustu, jak chochoły symbolizowały po prostu ludzi, ofiary zastępcze, ale cudzoziemcy byli prawdziwi, ucinali im też ramię, to symboliczne ofiarowanie ramienia Aresowi, to noszenie też guńki-hunki na jednym ramieniu, tak jakby się go nie miało, stąd tacy jednoręcy w piekle (einherjer) się w mitologiach stąd brali.

        Są też przypadki eutanazji „dobrej śmierci”, pomagającej naturze, no bo życie w pewnym momencie może już stać się nie do zniesienia, z powodu bóli fizycznych ciała, czy cierpień psychicznych, to z takich powodów ludzie najczęściej popełniają samobójstwa, ciągle tego mamy różne w prasie przypadki, czy ktoś znajdzie się w matni jakiegoś typu społecznego, zbankrutuje, popełni przestępstwo i to się wyda itd. Wydaje się, że była też selekcja czy zabijanie osób, obwinianych o szerzących jakieś choroby, zarazę, czy mających jakieś cechy choroby, no i przypadki chorób jakieś starczego wieku mogły w to wchodzić, no bo dokonywali tego lekarze na rozkaz Króla, czy jak w opisie Rusów -> z rozkazu Kagana Rusów, lekarz był od eliminacji z społeczeństwa, potem rakarz – grabarz, takie terminalne ostateczne zawody, lekarz jak/o rakarz, potem grabarz, których lepiej długo nie spotkać.

        ps. po co komu dodatkowe ręce.

        Hekatonchejrowie

        ręce

Dodaj komentarz